Forum Dyskusyjne - młodzieżowe, ogólnotematyczne / wielotematyczne

Pełna wersja: Otyłe osoby.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25
Ale mam ku**a beke z niektórych xD ci ktorzy teraz sie uwazaja za przyjaciol grubasow samie niedawno mi cisneli ze jestem grubasem xD nie bede wytykal ale ogarnijcie sie pajace xD okazalo sie ze torro jest dziewczyna i bnagle zmiana opini?? xD smiac mi sie chce z ci*t ktore chca sie wszystkim przypodobac Smile moja opinia jest taka jezeli masz nadwagoe to spoko nie zawsze to zalezy od cb, ale jak jestes szersza niz wyzsza to prosze cie ogarnij sie i zacznij mniej zrec xD ( sam mam nadwage wiec moja opinia jest szczera i nie ma na celu nikogo obrazic, jestem jaki jestem poniewaz zdecydowalem ze mam wyje***e w opinie innych i pasuje mi trzymanie swojego 100 kg jezeli to komus nie pasuje to pocalujcie mnie w moj zajebiaszczy tyleczek ;*)

ps. zacni modowie jestem nietrzezwy i jezeli czegos nie wykropkowalem to jest to niedopatrzenie nie walcie mnie warnami ;p
Jak kilka osób, które się tutaj wypowiedziało, także nie dyskryminuję osób, które są otyłe; jakoś nie zwracam specjalnej uwagi na to, czy ktoś waży 30 czy 100 kg.
Jeżeli sama ze sobą czujesz się dobrze, to nie patrz na to co mówią inni; jednak pamiętaj też o tym, że otyłość prowadzi do wielu innych chorób, więc może warto by było zrzucić kilka kilogramów, dla własnego zdrowia.
totoro rozumiem ze twoj avek oddaje zarys problematyki tematu Big Grin

Otyli ludzie dziela sie na dwa stada Big Grin

Stado pierwsze.

Ludzie sie opie*****ja, zamiast schudnac ciagle wpieprzaja ciagle lody, fast foody itd
takich grubasow nie lubie, jak mozna byc takim fu i ble

stado drugie.
Sa grubi bo inaczej nie moga, choroba, metabolizm or something worse, dodatkowy szacun dla tych ktorzy musza byc grubi a sa jeszcze w dodatku zadbani, do takich ludzi nic nie mam Big Grin
Znam parę osób z nadwagą i muszę przyznać, że wszyscy są przesympatyczni. co niektórzy potrafią się nawet śmiać sami z siebie. W głębi duszy wiedzą, że nadmiar tłuszczu to ich przekleństwo. Ale o ile podejmują jakieś kroki, żeby schudnąć, nie mogą mieć do siebie pretensji ze względu na swoją tuszę. Nie mówię tu o głodzeniu się, ale większej aktywności fizycznej czy zrezygnowaniu z niektórych pokarmów.
Co do otyłych osób nie mam nic. O ile nie wpieprzają kilogramów żarcia dziennie. Moja rodzicielka sama ma taki problem. Niestety znałem i takie osoby żrące na około ( bo tego jedzeniem sie nazwać nie dało) i naprawdę, nie dość że jak ktoś im zwrócił uwagę to był krzyk i histeria. A jednocześnie rozwodziły się nad tym jakie to one chore i grube. Nienawidzę czegoś takiego.
Czasem, dość rzadko jednak, zdarza się, że otyłość wynika z wrodzonych czynników.
Zazwyczaj jednak to kwestia lenistwa, zaniedbania, jedzenia niewłaściwych rzeczy w nieodpowiednich ilościach.

Pamiętajmy o tym, że otyłość jest stanem patologicznym, a nie tylko kwestią estetyczną.
Dlatego stwierdzenia "mam do siebie dystans" są superfajne, ale dość głupie moim zdaniem.
To jakby mieć chroniczny katar i twierdzić, że "ja przecież jestem taka pociągająca, hihihi", ale nie brać pod uwagę tego, że to nie jest normalny, zdrowy stan.

A co do tego, że ludzie otyli są fajni, sympatyczni itd. - jasne, że tak. Podobnie jak ludzie o prawidłowej masie ciała. Albo za chudzi. Tylko że u otyłych łatwiej nam to zauważyć, bo bardziej zwracamy na nich uwagę.

Jeśli ktoś się poczuł urażony, to przepraszam - nie miałam takiego zamiaru.
Smile
(29-11-2012 14:03)belle_rose napisał(a): [ -> ]Czasem, dość rzadko jednak, zdarza się, że otyłość wynika z wrodzonych czynników.
Zazwyczaj jednak to kwestia lenistwa, zaniedbania, jedzenia niewłaściwych rzeczy w nieodpowiednich ilościach.

I tutaj się zgadzamy w 100%. Dziwię się często ludziom, że nie mają ochoty zrzucić zbędnych kilku(nastu) kilo. Byliby bardziej atrakcyjni i zdrowsi... A tłumaczenie, o którym piszesz (że niby "mają do siebie dystans"), to cóż... być może, ale nie wierzę, żeby każdy, kto tak mówił, tak też faktycznie o sobie myślał.

Koniec końców: jakby nie było, to ich sprawa.
Jak dla mnie to ja się nie wtrącam kto jak wygląda itp. Jeśli czuje się z tym dobrze to ich sprawa, ale jeśli ktoś zaczyna się użalać jaki on gruby itp, a nie robi z tym nic to wtedy takiej osobie mówię co o tym myślę.
Ja nie wierzę w coś takiego jak tycie przez leki, depresję, stres itp. Dla mnie jak osoba ma nadwagę to jest dla mnie zaniedbana.


--------------------
wydobycie gazu łupkowego
Gruzekk, ja jestem gruba od małego, miałam badania i mam powolny metabolizm.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25
Przekierowanie