Ja bym powiedział, że najlepiej po prostu poświęcać czas dzieciom od małego. I po prostu odpowiadać na ich pytania które się pojawiają. Dzieci są z natury ciekawe, jak trafią na dorosłych, którzy mają cierpliwość, odpowiadają, to ta ciekawość będzie coraz większa. Jak trafią na dorosłych, którzy będą je zbywać - dojdą do wniosku że nie warto pytać. U nas w domu tylko coś takiego stworzyło małego, głodnego wiedzy potwora, o szerokich horyzontach. Co ważne - o wielu rzeczach sami pojęcia nie mamy. Ale wtedy mówimy otwarcie "nie wiem, ale jak chcesz, to sprawdzimy to razem"