ja nie wiem jak możecie "kochać" jakiś klub skoro nawet na żadnym meczu nie byliście nigdy nie skleiliście piony z piłkarzami nigdy nie słyszeliście ich słów jak przegrywają i jak im akcja nie wychodzi a co najwazniejsze nigdy nie przemieżyliście za danym klubem żadnych kilometrów a uwierzcie mi to jest w kibicowaniu najlepsze i właśnie tak się okazuje miłość do klubu poprzez jeżdżenie na mecze wyjazdowe, branie udziału w zbiórkach charytatywnych (tak Ci źli kibole zbierają na domy dziecka) , branie udziału w marszach patriotycznych (11.11 marsz niepodległości czy też 1.03 święto żołnierzy wyklętych bądź 1.8 obchody powstania warszawskiego).
Wtedy można mówić o miłości do klubu kiedy się bezgranicznie dla niego poświęca zarywa nocki tylko po to by tam być i dopingować tych piłkarzy do zwycięstwa nierzadko "zaliczając" wizytę na komisariacie bądź jakąś akcję na stadionie które w 98% są prowokowane przez ochronę i policję.

Jeśli tego nie robicie to tylko sympatyzujecie z danym klubem tzn tyle że lubicie oglądać ich mecze itd: