Nie wiem czy tak jest. Pracy po prostu nie ma i to nie z winny studentów, tylko kilku innych aspektów. Przykładowo zaczynasz studiować ekonomię http://www.studiatorun.com/kierunek/Ekonomia/ i co? Kończysz, a za 5 lat okazuje się, że ekonomistów jest masa. Wszystko zależy tak naprawdę od kierunku i nie zgodzę się, że studiowanie powinno zawierać się w zainteresowaniach - pewnie dobrze jeśli tak jest, ale studiujesz żeby mieć pracę. Zgodzę się, że wielu woli studia dzienne bo to oznacza kolejne 5 lat beztroski. Przykładowo studia w Toruniu pokazaują to doskonale, od pewnego czasu liczba dziennych zaczęła rosnąć, a zaocznych dość mocno spadać.

Moim zdaniem warto jest również rozważyć ofertę szkół policealnych, które są moim zdaniem dobrą alternatywą dla studiów. Zajęcia w nich odbywają się w weekendy a na tygodniu dzięki temu można podjąć pracę zawodową .
Ciekawą ofertę posiada Żak: http://zak.edu.pl/ , który oferuje bardzo wiele różnych kierunków - wiele z nich jest bardzo ,,życiowych" tak jak na przykład technik usług kosmetycznych czy też technik informatyk.
Mają placówki w praktycznie każdym mieście w Polsce tak wiec warto jest wybrać się do nich i zapytać o ofertę.

Patrzę na oferty pracy i wydaje mi się, że w transporcie jest praca zapewniona, wiec na studia na kierunek spedycja, transport.

To są takie studia w ogóle?
Ciekawe, nie wiedziałam

A moim zdaniem praca jest, tylko trzeba chcieć. Moja dziewczyna szukała pracy jako recepcjonistka. Zanosiła cv do hoteli, kancelarii, biur, itp. i w końcu odezwało się biuro ochrony. Zajęło jej to 2 miesiące.

teraz interenet jest przyszłością, więc albo informatyk albo programista

zgodzić się z tym muszę

Teraz studia niewiele dają, trafiliśmy po prostu na niecieawy okres.

Trochę w tym prawdy Fach się liczy ale trzeba się dowiadywać jakie kierunki warto teraz zrobić żeby mieć dobrą pracę.

(19-03-2014 20:43)drzewo napisał(a):  A moim zdaniem praca jest, tylko trzeba chcieć. Moja dziewczyna szukała pracy jako recepcjonistka. Zanosiła cv do hoteli, kancelarii, biur, itp. i w końcu odezwało się biuro ochrony. Zajęło jej to 2 miesiące.

ok ale nie każdy ma tyle szczęścia a jeszcze inni mają inne ambicje. Ja śmieciową pracę znalazłem w ciągu paru dni a normalną szukałem pół roku.