Ale pytanie jest podchwytliwe, bo nie wiadomo, jak liczyć, kiedy książka jest w kilku tomach. Taki "Władca Pierścieni" to przecież jedna książka tak naprawdę, więc powinno się zsumować liczbę stron. Podobnie z "Potopem" i innymi takimi.
Myślę, że 750+. "BlackOut" - Marc Elsberg. Zresztą polecam, bardzo pouczająca i pokazująca jak jesteśmy uzależnieni od prądu.
Najdłuższa książka jaką przeczytałam to chyba "Władca Pierścieni, bo miałam wydanie w której wszystkie tomy były w jednej książce, a więc to było ponad 1000 stron
Ostatnio czytałam też "Małe życie" H.Yanagihary (816 stron). Polecam, bardzo dobra książka, dość trudna, ale jednak warto przeczytać. Ogólnie to bardzo lubię grube książki, albo takie które dzielą się na serie, bo wtedy można jakoś bardziej zżyć się z bohaterami
Ale przecież nawet jak książka jest podzielona na kilka tomów, to i tak jest jedną książką, Alex999, więc nie powinno mieć znaczenia, jakie miałaś wydanie.