misterio tu sie zgadzam. Zawsze kazdemu powtarzam ze skoro nie wierzy w zycie po smierci to niech sprobuje sobie wyobrazic ze go nie ma, co jest niemozliwe bo Twoja swiadomosc nie dopuszcza takiej mozliwosci ze informacja i swiadomosc wlasnego istnienia nagle przestaje istniec . Aczkolwiek jak nas nie bylo to gdzie byla nasza swiadomosc i jakos to jednak bylo ze nas nie bylo... zagmatwany temat, kazdy ma swoje argumenty i ciezko tu cos wywnioskowac
mdlałem juz pare nascie razy, i za kazdym razem wyglada to tak samo, nawet nie wiadomo kiedy, budzisz sie dopiero po jakims czasie i zdajesz sie sprawe ze byles nieprzytomny. wiec dla mnie smierc jest tym samym, kiedys zasniemy juz na zawsze, nie bd tego swiadomym ) to wszystko ^^
Ja tak sobie marzę,
Że jesteśmy w siódmym niebie,
Że nadszedł czas i w sam raz
Trafiło tam każde z nas.
Ja nie mam przyjaciół, ja mam tylko wrogów ktorych z czasem pokochałem.
Ja w nie wierzę, ponieważ dużo osób widzi duchy, jakieś inne objawienia. Myślę, że to nie są wymysły tych ludzi tylko to, że głęboko wierzą w swoją wiarę.
Ja bym się skłaniała w kierunku reinkarnacji. Rodzimy się z niepamięcią naszych dotychczasowych doświadczeń. Musimy się czegoś nauczyć. A nasze życie po śmierci to jest nasze właściwe życie.
(27-01-2013 04:49)aniajarnicka napisał(a): Ja bym się skłaniała w kierunku reinkarnacji. Rodzimy się z niepamięcią naszych dotychczasowych doświadczeń. Musimy się czegoś nauczyć. A nasze życie po śmierci to jest nasze właściwe życie.
Znam taką teorię Dolores Cannon, mamy przejść rodzaj szkoły. Czegoś się nauczyć. I wiecie co. Mi to wcale nie przeszkadza wierzyć w Boga.
Ze śmiercią jest ten problem, że w trakcie życia cię nie dotyczy a kiedy następuje już cię nie ma, więc radze sobie nie zaprzątać głowy bo nie ma to większego sensu a tylko marnuje się czas który można poświęcić na cieszenie się życiem.
To zależy czy ktoś w to wierzy i co o tym myśli. Są nawet książki typu " Życie po śmierci " . Wiele osób jednak nie myśli o tym i żyją sobie tutaj na ziemi nie przejmując się.