Wiesz powiem Ci, że dobrze, że są tak odpowiedzialni. Inaczej skończyliby na odwyku, tak jak ja… Całe szczęście, że mam starych ogarniętych bardziej ode mnie i wysłali mnie do ośrodka, w którym rzeczywiście mi pomogli. Koleżko, tj autorze tematu, może zajrzyj sobie na stronę http://www.terapie-uzaleznien.com.pl/terapia-mlodziezy To jest właśnie web tego ośrodka w którym byłam, tam piszą o terapii modych ludzi. Może pokaż jej tę stronę, porozmawiaj, powiedz, że się martwisz. I wierz mi, w takiej sytuacji nie będzie nic złego, jak powiesz jej rodzicom, że ona bierze. Możesz jej nawet uratować życie. Mnie „podkapowała” też przyjaciółka, wtedy byłam na nią wściekła i miałam ochotę jej oczy wydrapać. Dzisiaj wiem, że zawdzięczam jej to, że wychozę z tego syfu.