Bo owszem, leczyłem się tam, ale nie z alkoholizmu, a z narkomanii. Byłem, że tak powiem zatwardzialym ćpunem i przez wiele lat brałem. Otrząsnąłem się w pewnej chwili, jak wylądowałem w szpitalu, bo przedawkowałem. Lekarz mi powiedział, że jeszcze chwila i bym się widział ze świętym Piotrem. Detoks daje pierwsze wrażenie oczyszczenia. Nie jest miły, ale jes lepszy niż te w publicznych ośrodkach. Później sama terapia, kwaał roboty, jak ktoś wyżej pisał, ale do przejścia. Kiedy się stamtąd wychodzi, zmienia się spojrzenie na wszystko.