Wszystko zależy od tego co kto lubi, mojego brata bym do tego nie pogoniła, ja wbrew pozorom, pomimo iż nie jestem jeszcze aż tak stara, a przynajmniej za takową się nie uważam, to jestem już że tak napisze w wieku osób pracujących. Niestety pracę mam siedzącą, więc po średnio 10 godzinach za przeproszeniem z dupskiem przyspawanym do krzesła i patrzeniem się w cyferki na monitorze, mam po prostu dość. Nerwówka i codzienny stres, bo błąd przy wprowadzaniu danych może mieć bardzo poważne konsekwencje i to dla naszych klientów, też nie sprzyja temu aby po pracy biegać i dać z siebie wysiłek większy niż intensywny spacer. Tak więc nordik jest a właściwie był dla mnie idealny i waga może aż tak błyskawicznie nie spadała, ale przynajmniej nie rosła. A pisze był, bo okazało się, że coś zaczęło mnie pobolewać w kolanach. Rodzinny rozłożył ręce, on nie jest ortopedą. Po wielu burzach (w końcu jestem młoda, ból kolana to nic wielkiego, a może po prostu symuluję i chcę "wyłudzić usługę z NFZ") dał mi skierowanie do takowego. Jak zobaczyłam termin, gdy się chciałam zarejestrować, to mi ręce opadły. Koniec końców, koleżanka poleciła mi Pana Jędrzeja Kosmowskiego i udałam się do niego. I jestem bardzo zadowolona, raz, że lekarz i miły i bardzo kompetentny (jak poczytałam opinie). Dwa okazało się że w moim przypadku, pomimo wielu, mam poważne problemy z kolanami, i musze szczególnie o nie dbać, stąd też musze uważać co ćwiczę i jak ćwiczę. Swoją droga, gdyby nie to i ta wizyta, to pewnego dnia intensywnym spacerem, bądź ćwiczeniami na siłowni (rzadko, ale chodziłam) mogłam sobie załatwić wózek inwalidzki "w zestawie". Tak więc ćwiczenia jak najbardziej tak, ale i również dbanie o zdrowie oraz nie lekceważenie nawet najmniejszych problemów