Hej! Mam jedną dobrą koleżankę, którą znam niemal od kolyski i sami wiecie, różne fazy się kręciło, czasem przed starymi się człowiek chował z piwem, ale ona poszła już trochę za daleko. Jak popalała trawę, to mówiłem luz, na to da się przymknać oko. Ale kiedy zobaczyłem, że bierze tabsy (chyba LSD wtedy przynieśli), to mnie trochę zmroziło. Starałem się jej powiedzieć, eby to świństwo zostawiła, to powiedziała, żebym nie zamulał, bo impreza się kręci, a ja się nudny robię. Najgorsze jestto,że ona jeszcze nie kontroluje się po tym i robi.. rózne rzeczy z różnymi goścmi na takich imprezach. Powiem szczerze, że boję się o nią, co mam zrobić, żeby ona w to nie szła?