Jeżeli religia nie jest obowiązkowa i w planie lekcji jest jako pierwsza lub ostatnia godzina to nie widzę problemu. Dzieci, których rodzice uważają, że to zbędne mogą przecież nie chodzić na religię. Problem jest taki sam jak z innymi przedmiotami. Wszystko zależy od podejścia nauczyciela - w tym wypadku katechetki lub siostry/księdza. Jeżeli jest to osoba, która ma odpowiednie wykształcenie dydaktyczne i umiejętność przekazywania wiedzy dostosowaną do wieku dziecka, to moim zdaniem jak najbardziej takie lekcje powinny być organizowane w szkole. Mamy to szczęście, że katechetka u moich dzieci w szkole jest dydaktykiem z powołania. Nie poprzestaje na klasycznych metodach nauczania, ale korzysta też z nowych możliwości jakie daje internet. Wiele materiałów edukacyjnych ściąga ze strony http://bibliadladzieci.com/. Jest to zupełnie inna jakość niż oklepane czytania podręcznika, czy dyktowanie nudnych regułek do zeszytu.