Trenowałem karate kyokushin przez 9 lat. Jedyne czego się nauczyłem to woli walki (czyli potrafię przywalić po staropolsku, jeśli to konieczne).
Jeśli chodzi o muzykę, to nie jestem skierowany na jeden konkretny gatunek. Jeśli coś mi się spodoba, to tego słucham. Nie odrzucam żadnego z gatunków, wiem, że istnieje wiele dobrych utworów, których nie słuchałem. Na pewno, zwłaszcza, że mam dość specyficzne gust muzyczny - nie lubię śpiewania. Bardzo rzadko się zdarza, aby jakaś piosenka mi się spodobała. Wolę wersje instrumentalne, muzyki z filmów, gier komputerowych, a także muzykę klasyczną (!).
Dlaczego? Nie jaram się tańcem, a muzyki używam do tego, żeby sobie wyobrażać różne rzeczy, które potem przenoszę do książki jako zdarzenia i akcję. Śpiewanie zagłusza mi to wyobrażenie, bo wtedy nie mogę się skupić i pozostaje tylko bezmyślne powtarzanie tekstu piosenki.