(25-06-2012 10:53)DarkAngel napisał(a): [ -> ]Jest tu ktoś kto ma powyżej 18 lat i przeżywał coś podobnego ? Eee ? Dziecko masz mało lato bardzo mało, Twoje problemy są niczym w porównaniu co będzie nie długo. Rodzice ? Na pewno mają jakiś powód, jak nie to im się postaw powiedz co myślisz. Nie masz przyjaciół To chyba nie przez nią, bo przyjaciele są na całe życie ! Głupotą jest namawiane do wyprowacki ! Nie którzy mają naprawdę gorzej i sobie radzą, ciesz się że wgl masz matkę, gdybym cię znał lepiej i mieszkał gdzieś w okolicy dostała byś niezły opieprz ! Zabicie się w takim wieku ? Ha o czym ty marzysz ! Nie dała byś rady się zabić to po pierwsze, po drugie problemy trzeba przechodzić doprowadza to do lepszego charakteru, po trzecie jak się teraz załamujesz ciekawe co będzie w przyszłości. Więc... WEŹ SIĘ W GARŚĆ DZIEWCZYNO !
Człowieku nie załamuj mnie...
Przyjaciele nie są na całe życie.. Niestety nie są, może to śmieszne, że mówi to 15latka, ale wiem coś o tym..
Potrzebuje odetchnąć od rodziców, więc niech wyjedzie do babci. To naprawdę daje. Moja koleżanka miała też problemy z mamą i jej chłopakiem i wyprowadziła się do babci i teraz już jest lepiej.
A ja Ci mogę powiedzieć, ze jakbyś mieszkał koło mnie i byś ją opieprzy to byś dostał po ryju. Sorry, ale mówisz to nastolatce, co Ty myślisz, że taki opieprz by jej coś dał? Załamałaby się bardziej!!!
Ha, uwierz, że dałaby radę się zabić, nawet nie wiesz ile znam ludzi, którzy juz wylądowali w psychiatryku po próbach samobójczych, bo im dzięki Bogu nie wyszło. Oczywiście, zabójstwo to głupota i jak dla mnie ludzie, którzy podcinają sobie żyły, wieszają się lub biorą za dużo jakis tabletek to chcą zwrócić na siebie uwagę, bo gdyby naprawdę chciały to zrobić to np. skoczyły by z budynku z np. 10 piętra. Śmierć natychmiast, a jak się 'zabije' tak jak pisałam wcześniej to ZAWSZE ma się nadzieję, ze ktoś Cie znajdzie.
Jak się teraz załamuje? Słonko, kurde, ja również miałam taki okres i uznałam, że nie zabiję się, bo szkoda mi pieniędzy rodziców na pogrzeb i ja się staram rzadko poddawać i nie zrobie tego i pewnie bym nie byla wstanie tego zrobić...
'przez problemy trzba przechodzić'.. głupia myśl, bo są naprawdę bardzo trudne problemy, z którymi sami nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Może Twój największy problem to złamany paznokieć bądź gra na nie działa na kompie, ale są ludzie, którzy mają ich sporo.
Niektórzy racja, mają gorzej i radzą sobie, ale mają wsparcie, bądź są tak wychowani, że mają się nie poddawać.
Prośba do Ciebie DarkAngel, myśl co mówisz, bo załamujesz mnie.
Ona ma 11 lat, to jeszcze dziecko... nie wymagajmy od niej dorosłych decyzji.
Autorko idź do psychologa szkolnego bądź wychowawczyni, oni będą wiedzieć co robić. Musisz komuś o tym wszystkim powiedzieć.