Po ostatnim wilczym napadzie głodu stwierdziłam, że mam już dosyć walki z wagą i PMS, za dużo jego skutki mnie kosztują. ☹ Po pierwsze, od następnego miesiąca już na 2 tygodnie przed okresem będę uważać, co jem – same lekkie, zdrowe posiłki, dużo wody, no i leki. Znalazłam takie, na bazie naturalnych składników:
http://www.castagnus.pl/. Czy możecie je polecić?
pms to chyba najgorsze co może kobietę spotkać... nie dość,że dla niej to jest uciążliwe to jeszcze uwala zycie innym ludziom wokół niej, ja poki nie stosowałam pigułek vines, to pamiętam,że mój facet i rodzina ogólnie mieli dość moich humorków i napadów głodu, złości itp...wszystko jednak sie zmieniło, wiec czasami hormony sa zbawienne
Łącze sie w bolu kobitki
Tez walczylam z pms przez wiele lat.. w sumie to walczylam ja i moja rodzina ktora musiala mnie znosic
teraz juz mam spokoj bo biore tabletki belara ale jak sobie czasem przypomne tamte czasy to nie wiem czy sie smiac czy plakac
No dobra, a jak poradzić sobie z bólem brzucha już w trakcie okresu? Czytałam ostatnio o Nimesilu (tutaj skład:
https://ktomalek.pl/nimesil-interakcje-u...ub-8082503), że podobno przepisuje się przy mocnych bólach menstruacyjnych, ale może jest coś mniej inwazyjnego i równie skutecznego? Czasem nie daję już rady
Rób wszystko tak żebyś czuła się dobrze.