Właśnie zamierzam zacząć korzystać z kantorów online i zastanawiam się nad wyborem tego
https://ekantor.pl/ , wygląda całkiem profesjonalnie i obsługuje sporo walut. Co o tym myślicie?
Nie wiem jakiej waluty potrzebujesz ale jeśli popularnej np. EUR, USD, GBP lub CHF to warto byś zapoznałam się z wyceną na Gieldawalut.com. Mnie nie raz udało się kupić przez platformę bardzo okazyjnie z dodatkową oszczędnością z cashback.
Ja zawsze wymieniam przez internet bo nie mam czasu chodzić po kantorach.
Mało kto ma czas, a ten kto ma czas z reguły nie ma pieniędzy- tak się teraz żyje
Oczywistym jest dla mnie i sprawdzonym, że
kantor online skraca proces przewalutowania do zalogowania się i kliknięcia. U mnie przelewy dochodzą tego samego dnia z kantoru, a przy tym kurs przedstawia się dużo, dużo lepiej.
Jak się negocjuje ceny w kantorze internetowym?
Ciężko powiedzieć, ja na przykład mam dziadka, który często przysyła nam pieniądze z Wielkiej Brytanii, w której sobie mieszka. No i dziadek zawsze, odkąd pamiętam, wymienia funty na złotówki za pośrednictwem portalu
https://varsoviafx.co.uk/ . Mówi, że korzysta akurat z ich usług, bo to mu się najbardziej opłaca i wtedy ma pewność, że pieniądze na pewno do nas dojdą.
(23-12-2017 15:36)Piloki21 napisał(a): [ -> ]Jak się negocjuje ceny w kantorze internetowym?
Nie wiem czy tak jest w każdym, ale jeśli chodzi np. o Amronet to po prostu zadzwonić trzeba w godzinach kiedy biuro jest czynne, przedstawić co i jak. Z tym żeby się dodzwonić nie ma problemu, obsługa jest spoko. Mojemu kuzynowi poszli na rękę bez żadnego ale.
Takie firemki to akurat bardzo szybko upadają
.
Nie sądzę, Amronet jest na rynku już prawie 5 lat i sprawdza naprawdę nieźle, trzyma jakość to i są klienci
Hm, a wiecie, że są inne sposoby na przelewanie pieniędzy na przykład z Polski do Wielkiej Brytanii? Ostatnio o tym czytałam właśnie na stronie
https://urofx.com/ . Niewiele płacąc, łatwo można przesłać pieniądze znajomym, bez osobnego szukania kantoru i tak dalej. O dziwo, opłaty nie są powalające, więc i nie stracimy na tym. Chyba wyślę "parę groszy" siostrze.