A czy Wasi faceci też naśmiewają się z Waszego PMS? Mój nawet kolegom opowiada jaką jestem wtedy jędzą. ☹ Fakt, że jestem wtedy bardziej drażliwa, ale wcale nie jest mi z tym dobrze… Staram się nie kłócić i zapanować nad hormonami, ale zdarza mi się często płakać z głupich powodów. A dla mojego Piotrka to powód do śmiechu. Szukam już nawet sposobów jak zapanować nad PMS. Tu : http://www.castagnus.pl/ przeczytałam, że są tabletki, które na to pomagają. Nie wiedziałam, że można sobie pomóc farmakologicznie. Czy któraś z Was stosowała leki na PMS? Znacie środek Castagnus?