(23-06-2012 22:02)AlexandraCatastrophe napisał(a): Bardzo Ci współczuję :c Staraj się go teraz nie wspominać. Pomyśl, że jeżeli umarł to na pewno jest przy Tobie. Spotkaj się z kimś kto też go znał i razem wypłaczcie się, zrobi się od razu lżej.
Staram się, ale to trudne... Gdzie nie popatrzę tam jest on. W szkole w piątek na polskim mieliśmy spotkanie z psyhologiem a potem wspominaliśmy go w kółku po czym każdy płakał ile mógł... Owszem było lżej, lecz dalej jest ciężko. Mimo wszystko dzięki, że w ogóle na to odpisałaś.
(23-06-2012 21:12)kamil207 napisał(a): Prykro mi, współczuje... smutna historia, a co do pomocy, porozmawiaj z kimś bliskim, z rodziną a jeżeli to nie pomoże idź do psychologa, on na pewno ci pomoże Wiem, to trudne ehh wiem co czujesz ;(
rozmawiałam z kim się dało, psyholog też był. Nic nie pomogło, czuję jakby uszło ze mnie całe życie. Najgorsze jest to, jak ludzie mówią ,,będzie dobrze'' albo ,,tak już musiało być''. Wiadomo że do jasnej bez niego nic nie będzie tak samo i to mógł byc ktokolwiek inny a nie on! To dobija jeszcze bardziej... mam ochotę przestać rozmawiać z bliskimi bo nie chcę słyszeć właśnie tego co wcześniej napisałam, to mnie dołuje jeszcze bardziej. Dzięki za odp.
,,Wolałbym żałować, że coś zrobiłem niż, że czegoś nie zrobiłem.''
~James Hetfield
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-06-2012 22:46 przez CoolStoryBro.)