Oj tak i to bardzo :/ Mega zazdroszczę dziewczynom, które w ogóle nie mają zespołu napięcia przedmiesiączkowego. No i tym, które co prawda mają PMS, ale przechodzą go łagodnie. Ja niestety jestem ekstremalnym przypadkiem
Odkąd pamiętam na jakiś tydzień przed miesiączką zaczynała mnie boleć głowa. I to naprawdę mocno... Czasem ból utrzymywał się nawet kilka dni. Potem doszło do tego zatrzymywanie się wody w organizmie i spuchnięte dłonie. Ale najgorszy chyba był jednak ból piersi. Tak naprawdę każdy ruch był wielkim dyskomfortem... Odliczałam tylko dni do miesiączki, żeby już się ten PMS skończył
W końcu wzięłam się za to i postanowiłam spróbować wszystkich możliwych metod. Magnez coś tam czasem pomagał, ale bardzo słabo :/ Dlatego postanowiłam wypróbować ten
http://www.castagnus.pl/ , to lek, który w ostatnim czasie wiele osób polecało. Więc jak pomaga tylu osobom to miałam nadzieję, że i mi pomoże. I na szczęście miałam rację
Odkąd go biorę to praktycznie nie mam PMS-u. Od dawna tak dobrze się nie czułam i jestem mega szczęśliwa, że znalazłam swój złoty środek na PMS!