Mam podobny problem, tylko że u mnie chodzi o trawę, ale na takim poziomie, że to jest straszne. Większość z nich kręci się już w handlu tym syfem i ja się poddałem. Jak to się zaczynało, to próbowałem ich od tego odciągnąć, ale teraz zaszło to już tak daleko, że odłączyłem się trochę od nich, bo bałem się o siebie :/ Jak się z nimi teraz spotykam, to za każdym razem podobne tematy. Szkoda, bo cała moja paczka, z którą trzymałem się w dzieciństwie się posypała. Ciężko z tym wygrać, ale na pewno trzeba być stanowczym na samym początku, bo jak się to rozwinie, to oni się już sami nakręcają i nie widzą problemu.