Ja też nie przepadam za "Tedem". Nazbyt amerykański i banalny. No ale humor nie jest niczym uniwersalnym - każdy czuje to w inny sposób.
Co do komedii, to jestem fanem choćby "Kilerów Dwóch". Staroć, ale jary!
Bardzo rzadko śmieję się na komediach. O wiele bardziej lubię filmy z humorystycznymi akcentami, wtedy są one bardziej uwypuklone
Chociażby postać Spocka w Star Treku
Sprzedawcy 1 i 2
Z klasyków - "Godziny szczytu" 1 i 2
Chłopaki nie płaczą
a ja pękałam ze śmiechu na przyjaciołach
Do moich najlepszych komedii zaliczam Nietykalnych i Zaplątani.
Poza tym: Chłopaki nie płaczą , seria Harold & Kumar, no i Zombieland.
Dużo tego było i nie pamiętam dobrze
Na pewno kilka polskich filmów by się znalazło oraz amerykańskich jak American Pie.
jak dla mnie najlepsza komedia to "Dom bardzo nawiedzony" Płakałem że śmiechu